Zdziwił
się Radziwiłł, a swoje zdziwienie wyraził tak:
"Państwo nie gwarantuje nikomu roweru, bo nie ma na to
pieniędzy. Dlaczego inaczej ma być w przypadku służby zdrowia?"
Radziwiłł, minister zdrowia w rządzie Pis, nie rozumie, dlaczego
państwo ma nam gwarantować dostęp do służby zdrowia? Nie widzi różnicy między
rowerem a zdrowiem lub życiem; nikt mu też nie powiedział, ze państwo
przymusowo pobiera opłaty za prawo do leczenia, i to z góry pobiera, również od
tych, którzy nie korzystają ze służby zdrowia. Może zresztą ktoś mu powiedział,
ale jak przystało na członka gangu, który objął władzę w naszym kraju,
Radziwiłł nie uważa, by za te pieniądze cokolwiek nam przysługiwało. Płacić i
mordy na kłódkę!
Radziwiłł jest lekarzem, a w każdym razie pobierał lub nadal
pobiera wynagrodzenie z tytułu wykonywania tego zawodu. Nie wiem, jakiej jest specjalności,
i nawet nie chcę wiedzieć, bo żywiej stanęłyby mi przed oczami osoby przez
niego poszkodowane; trudno przecież wyobrazić sobie, żeby skutecznie mógł leczyć
człowiek, który nie widzi różnicy między prawem do roweru a prawem do zdrowia i
życia.
Nie skojarzył Radziwiłł
Lekarze, ci z prawdziwego zdarzenia, przyjęli niegdyś kodeks
etyki lekarskiej. Czy tam nie ma nic o zdrowiu i życiu – zapytałem sam siebie. Sprawdziłem i znalazłem między innymi taki
zapis (art.2)
1.
Powołaniem lekarza jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego, zapobieganie
chorobom, leczenie chorych oraz niesienie ulgi w cierpieniu ...
i
dalej w punkcie 2:
Najwyższym
nakazem etycznym lekarza jest dobro chorego - salus aegroti suprema lex esto.
(zdrowie chorego najwyższym prawem - przyp. ad.) Mechanizmy rynkowe, naciski społeczne i wymagania
administracyjne nie zwalniają lekarza z przestrzegania tej zasady.
Dlaczego
w kodeksie uznano, że ochrona zdrowia i w ogóle dobro chorego jest powołaniem i
najwyższym nakazem etycznym lekarza, niestety nie wiadomo. Kodeks tego nie
wyjaśnia. Może jego autorom wydawało się to oczywiste? Nie przewidzieli, że
piszą go również dla ludzi z intelektem Radziwiłła. A może przeczytali
konstytucję, a przynajmniej jej art. 68, dowiedzieli się z niej, że każdy ma
prawo do ochrony zdrowia i jakoś skojarzyli tę gwarancję z zawodem lekarza.
Radziwiłł nie skojarzył. Może w dzieciństwie spadł z roweru!? Nie wiadomo.
Człowiek
ten złożył zapewne przysięgę
lekarską, ale przecież nikt lekarza nie pyta, czy i jak rozumie treść
przysięgi. Nikt mu też nie wyjaśnia, co tam jest napisane. No i przyrzekł
Radziwiłł, nie wiedząc, co przyrzeka, a potem całe życie kombinował, jak się
lepiej urządzić na koszt frajerów, którym się wydaje, że lekarz, u którego
szukają pomocy, ma obowiązek, prawny i moralny, chronić ich życie i zdrowie. Niby
dlaczego? – wciąż dziwi się Radziwiłł.
Zaczynam rozumieć, dlaczego PiS chce zmienić konstytucję. Nową
napiszą dziennikarze Faktu i Super Expressu, żeby politycy i wyborcy Kaczyńskiego
zrozumieli, o czym jest mowa. No i żeby to była ich konstytucja, żeby wyrażała ich
emocje i stan ducha. Jej poczytność wzrośnie! Zapewnią to krzykliwe tytuły, spiski,
sensacje zza kulis katastrofy smoleńskiej i zdjęcia gołej baby (sorry!
rumianego księdza) na trzeciej stronie.
Taka będzie nowa ustawa zasadnicza: dla moherowych beretów, kiboli i ludu
smoleńskiego! I po co komu jeszcze Trybunał Konstytucyjny?!
może składając przysięgę, miał jeszcze takiego kaca, że nie pamięta co mówił?
OdpowiedzUsuńMinęły już czasy lekarza pasującego do przysięgi lekarskiej , mafia farmaceutyczna zrobiła z lekarzy wąskotorowych indywidualistów nastawionych na komercję , a nie na leczenie . No bo jak chory przestanie chorować to kto będzie wykupywał hemie w aptekach ? Nastały czasy w których najpierw wymyśla się lekarstwo , a potem dopasowuje do choroby . Lekarz stał się tylko pośrednikiem w uzyskaniu zysku . Dziwi mnie , że nikt nie zgłosił sprawy do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie oszukiwania chorych ludzi którzy płacą pieniądze na leczenie , a taki Radziwiłł bezczelnie może sobie wyznaczać na jaką chorobę można za darmo chorować .
OdpowiedzUsuńANDREA CALABRONE .
Ma pani sporo racji, znam jednak paru prawdziwych lekarzy.
UsuńMa pani sporo racji, znam jednak paru prawdziwych lekarzy.
Usuń